piątek, 20 lipca 2012

Książka przeczytana: Świat z papieru i stali, praca zbiorowa





Wydawnictwo Waneko dało mi jeden z najlepszych komiksów, jakie kiedykolwiek czytałem - "Tu detektyw Jeż". Teraz wróciłem do nich po "Battle Royale" - nie wiem jeszcze, czy warto było, dziś przyszedł trzeci tom, na który czekałem, więc pewnie niedługo przeczytam wszystkie trzy pierwsze książeczki z tego cyklu za jednym zamachem (mogłem tak poczekać na Pana Lodowego Ogrodu, panie Grzędowicz, kończ Pan ten cykl! - żartuję, żartuję, panie Jarosławie, poczekam, z sercem pełnym uzasadnionej poprzednimi książkami nadziei, że warto). Przy okazji zamówiłem i tę kompilację artykułów o Japonii. Czyta się lekko i szybko, artykuły są krótkie i bardzo różnorodne, groch z kapustą, czyli pożywne danie! Polecam każdemu, kogo interesuje kultura japońska.

czwartek, 5 lipca 2012

Książka przeczytana: Jeremy Clarkson - Świat według Clarksona. Część 4


Nie oglądam Top Gear - nigdy nie miałem hysia na punkcie samochodów. Moje dzieci jednak od czasu do czasu włączają tę audycję, więc zdarzało mi się zerkać - i program wydawał mi się lekki, zabawny i ciekawy.

Ostatnio tak się złożyło, że otrzymaliśmy tę książkę w prezencie - razem z biletem do kina. Mówiąc szczerze, z początku nie chciało mi się nawet do niej zaglądać, ale czekając, kiedy żona wyjdzie ze sklepu, przeczytałem jeden z felietonów - losowo wybrany ze środka - i tak już poszło. Całą książkę przeczytałem w kilka dni.

Jest to zbiór felietonów. O motoryzacji w nim niewiele, wiele za to reakcji na życie codzienne w Wielkiej Brytanii. Zaskakujące jest to, że gość prowadzi program w BBC - brytyjskiej telewizji państwowej. Jego poglądy na życie lokują go blisko takich ludzi, jak Janusz Korwin-Mikke, Stanisław Michalkiewicz, Rafał Ziemkiewicz czy Wojciech Cejrowski - wierzy w wolność i odpowiedzialność człowieka za swoje życie. U nas byłby postrzegany jako skrajny oszołom i rugowany z życia publicznego - tak, jak wymienieni przeze mnie, W Wielkiej Brytanii pewnie też spadają na niego gromy, nie przeszkadza mu to jednak być chyba najbardziej znanym dziennikarzem brytyjskim na świecie.

Czyta się lekko i szybko. Polecam!