Jakieś trzy-cztery miesiące temu kupiłem kilka powieści, które zdobyły nagrodę im. Janusza Zajdla i których dotychczas nie czytałem. Trafiły na półkę - poczekalnię u nas w sypialni - i po kolei trafiały na stolik z mojej strony łóżka. Teraz przyszła kolej na Jarosława Grzędowicza i jego "Popiół i kurz". Spodobała mi się najbardziej ze wszystkich. Napisana lekkim piórem, momentami błyskotliwa, no i na uniwersalny temat - walki dobra ze złem.
Czasami, gdy oglądamy jakiś film z dziećmi, pytają: tato, a on jest dobry, czy zły? Dawniej filmy były chyba bardziej jednoznaczne i dzieci nie musiały pytać rodziców - po prostu wiedziały. A teraz? Może filmy są prawdziwsze, a może właśnie tej prawdy nie widzą. Dla mnie w prozie Grzędowicza prawda była.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz