piątek, 12 sierpnia 2011

Co w trawie Piszczek...

Tak a propos jednej z gwiazd naszej reprezentacji w piłce nożnej. Łukasz Piszczek przyznał się do stawianych mu zarzutów korupcyjnych i dobrowolnie poddał się karze. Ma teraz zakaz grania na pół roku - w naszej reprezentacji, być może również w Borussii Dortmund.

Nie moja sprawa oceniać, czy kara była sprawiedliwa, czy też nie - nie znam okoliczności tak, jak ci, co karę ferowali. Postawa samego piłkarza wydaje się być bardzo uczciwa - sam się przyznał, nie utrudniał, nie mataczył, nie miele językiem i nie relatywizuje swojej winy. Zastanawiają mnie jednak zasłyszane słowa komentatorów piłkarskich o tym, że Piszczek jest zbyt cenny dla reprezentacji, by go tak karać. To jakieś chore wyobrażenie prawa. Sprawiedliwość nie powinna mieć względu na osobę - nie jest sprawiedliwe, by dobry piłkarz miał być łagodniej karany, bo lepiej gra. Co to znaczy? Czyżbyście chcieli, by komuś uchodziło na sucho uwiedzenie dziecka, bo jest sławnym reżyserem? Czy zażywanie kokainy, bo jest się senatorem? Czy jazda z prędkością 200 km/h po zwykłej drodze, bo jest się ministrem? Pomroczność jasna, bo jest się synem prezydenta? Dalej wymieniać? Taka ma być Polska, budowana na takim fundamencie?

No właśnie - bliżej mi do ludzi, którzy wpakują do aresztu podejrzanego o gwałt szefa wielkiego banku, niż do tych Polaków o wschodnim wyczuciu prawa.

2 komentarze:

  1. Tutaj się wujek nie zgodze do końca i mysle, ze przyklady nie sa porownywalne. W przypadku Piszczka chodzi przeciez o reprezentację POLSKI, czyli o prawie 40 mln ludzi + może część Polonii :D, których ta druzyna reprezentuje, a przecież chcemy, aby wypadla jak najlepiej. Dlatego uważam, że w tym wypadku sami rzucamy sobie klody pod nogi i powinni go ukarać (jeśli faktycznie na to zasłużył) po EURO2012, żeby na nim mógł "odkupic" swoje winy
    KubaW

    OdpowiedzUsuń
  2. No to dołożę inny przykład - polski żużlowiec, Krzysztof Kasprzak, jeżdżący na codzień w szwedzkim klubie Vargarna, pojechał na nieregulaminowym tłumiku, pozwalającym na zwiększenie mocy. Dziwnym trafem tłumik "zniknął" ze stanowiska kontroli, nie było więc dowodu i szwedzka organizacja żużlowa SVEMO nie mogła Polaka ukarać. Jednak prezes klubu sportowego Vargarna, pani Thina Johansson, zawiesiła żużlowca, mówiąc:

    "choć Kasprzak jest naszym drugim najlepszym zawodnikiem po Nickim Pedersenie, zdecydowaliśmy się go ukarać ponieważ jako klub chcemy pokazać, że istnieje w tym sporcie moralność. Kasprzak zostanie na razie odsunięty od następnego meczu, lecz jeżeli w najbliższym czasie nie udowodni swojej niewinności, nie będzie już startował w naszych barwach."

    I o to mi chodzi - wolę przegrać uczciwie niż wygrać nieuczciwie. Honor ważniejszy niż zwycięstwo. U nas wszyscy by się cieszyli, że gościa z tym tłumikiem nie złapali. I w tej sprawie czuję się bardziej Szwedem niż Polakiem.

    OdpowiedzUsuń