Wytłumacz mi, Rebe, bo nie rozumiem: Przychodzisz po pomoc do biednego -
pomaga ci jak tylko może. Przychodzisz do bogacza - udaje, że cię nie
widzi. Czemu tak się dzieje?
- Spójrz, Abram, przez okno. Co widzisz?
- Sara z Ickiem idzie ze sklepu. Josel na bazar jedzie. Rapaport z Rywką rozmawia...
- Dobrze, Abram. A teraz spójrz w lustro. Co widzisz?
- Cóż mogę widzieć, Rebe. Siebie samego widzę.
- Widzisz, Abram - okno jest ze szkła i lustro ze szkła. Wystarczy dodać odrobinę srebra i już widzisz tylko siebie...
sobota, 26 listopada 2011
środa, 23 listopada 2011
Google czci Lema
Dziś strona startowa Google'a prezentuje grafikę, a po kliknięciu na nią
- grę, utrzymaną w konwencji ilustracji Daniela Mroza do "Bajek
robotów" Stanisława Lema. Miłośnicy polskiego pisarza i futurologa
znajdą w tej grze wielu przyjaciół ze stron jego powieści. Polecam!
wtorek, 22 listopada 2011
Wiadomości Google - rewolucyjna zmiana
Dziś zauważyłem, że w Wiadomościach Google'a, które od dłuższego już czasu są moim głównym źródłem informacji o świecie, pojawiła się możliwość określania źródeł, z których mają - lub nie mają - pochodzić informacje. Natychmiast dostosowałem swoje preferencje - i teraz widzę wiadomości z tych źródeł, które uważam za bardziej godne zaufania, niż inne. Coś wspaniałego! Mam wreszcie mój spersonalizowany serwis informacyjny, na tematy, które
mnie interesują. Dla mnie to ogromny krok we właściwym kierunku.
Boże Dzieło i Palikot
Media donoszą, że Pan Janusz Palikot doliczył się w polskim rządzie czterech osób związanych z Opus Dei. Ach, ci bilderbergowcy i ich teorie spiskowe... A trochę poważniej, a ilu z posłów powiązanych jest z właśnie z grupą Bilderberg albo B'nai B'rith? Czemu w poszukiwaniach tak się ograniczać?
sobota, 12 listopada 2011
Kolorowa niepodległa
Wczoraj wielu Polaków cieszyło się z rocznicy odzyskania niepodległości przez nasze Państwo. W Warszawie doszło do zamieszek - zatrzymano ok. 200 osób, z czego ok. 100 to niemiecka młodzież, która z niczego się nie cieszyła, wręcz przeciwnie.
Poniżej zdjęcie, pokazujące tę ciekawą twarz tzw. "Kolorowej niepodległej" - inicjatywy, mającej storpedować Marsz Niepodległości. Widać na nim wyraźnie kolory lewicowej młodzieży, próbującej w pokojowy sposób wyrazić swój sprzeciw wobec, a jakże, faszyzmu :-)
Poniżej zdjęcie, pokazujące tę ciekawą twarz tzw. "Kolorowej niepodległej" - inicjatywy, mającej storpedować Marsz Niepodległości. Widać na nim wyraźnie kolory lewicowej młodzieży, próbującej w pokojowy sposób wyrazić swój sprzeciw wobec, a jakże, faszyzmu :-)
środa, 9 listopada 2011
Komiks przeczytany: Harold Sakuishi - Beck
"Beck" to manga, której bohaterem jest Koyuki - bardzo sympatyczny młody człowiek. Rzecz jest o szkole, kolegach, miłości, muzyce, pracy, przemyśle rozrywkowym. Jest napisana ponadprzeciętnie, to jedna z najlepszych mang dla młodzieży, jakie czytałem. Trochę się ciągnie, ale takie prawo rynku. Na podstawie komiksu powstał również film animowany.
czwartek, 3 listopada 2011
Tamowanie Wisły kneblem
Dzisiaj, w ostatnim numerze "Uważam Rze", przeczytałem informację o tym, że Paweł Lisicki został odwołany przez nowego właściciela z funkcji redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej" i "Uważam Rze". Rozpoczęło się więc to, czego można było oczekiwać. Ciekaw jestem, jak to się skończy.
Jako wieczny optymista muszę dodać - w błędzie są ci, którzy popularność "Uważam Rze" biorą za przyczynę - bo to jest skutek. Skutek wieloletniego manipulowania informacją i reglamentowania prawdy. Nie boję się walki ze skutkami, bo "trzymający władzę" zdają się źle diagnozować przyczynę. Im się zdaje, że ludzie są generalnie głupi, ergo podatni na manipulację. I tak jest - w pewnym stopniu. Spektakularny sukces "Uważam Rze" pokazuje jednak, jak dużo osób coś już z tego wszystkiego rozumie. To się już nie odstanie.
Popatrzcie też, jak głupio podeszli do demontażu tygodnika. Właściwa technika polegałaby na niespiesznym zagryzaniu najsłabszych sztuk. Tymczasem wzięli się za lwa, licząc, że stado baranów się rozpierzchnie. Tylko że nie z baranami mają do czynienia. Ta głupota też napawa mnie otuchą.
Na razie "Uważam Rze" jeszcze się ukazuje - w dotychczasowej formie. A poza tym mam "Gościa Niedzielnego", "Najwyższy Czas!", no i Internet.
Jako wieczny optymista muszę dodać - w błędzie są ci, którzy popularność "Uważam Rze" biorą za przyczynę - bo to jest skutek. Skutek wieloletniego manipulowania informacją i reglamentowania prawdy. Nie boję się walki ze skutkami, bo "trzymający władzę" zdają się źle diagnozować przyczynę. Im się zdaje, że ludzie są generalnie głupi, ergo podatni na manipulację. I tak jest - w pewnym stopniu. Spektakularny sukces "Uważam Rze" pokazuje jednak, jak dużo osób coś już z tego wszystkiego rozumie. To się już nie odstanie.
Popatrzcie też, jak głupio podeszli do demontażu tygodnika. Właściwa technika polegałaby na niespiesznym zagryzaniu najsłabszych sztuk. Tymczasem wzięli się za lwa, licząc, że stado baranów się rozpierzchnie. Tylko że nie z baranami mają do czynienia. Ta głupota też napawa mnie otuchą.
Na razie "Uważam Rze" jeszcze się ukazuje - w dotychczasowej formie. A poza tym mam "Gościa Niedzielnego", "Najwyższy Czas!", no i Internet.
Subskrybuj:
Posty (Atom)