sobota, 11 lutego 2012

Książka przeczytana: Terry Pratchett - Mort

Naprawdę sprawna rozrywka. Teraz trochę tych praczetów będzie, bo kupiłem sobie kilkanaście tomów na gwiazdkę. Jedna uwaga o tłumaczu, panie Piotrze Cholewie - nie kontroluje, cholewa, odmiany przez rodzaje. Jest to przypadłość wielu tłumaczy, ale wkurza mnie to niemiłosiernie. W obu przeczytanych ostatnio książkach, tłumaczonych przez pana Cholewę, napotkałem na wpadki tego samego rodzaju - nie zacytuję dokładnie, ale chodzi o błąd typu: dwoma dziewczynami, oboma nogami. No szlag (jak to po kociewsku mówią) człowieka (czyli mnie) trafia.
Teraz czytam "Ruchome obrazki". 60 stron i bez takiego błędu. Zobaczymy, panie Cholewa, zobaczymy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz