sobota, 4 czerwca 2011

Donald ma Tole

Właśnie przeczytałem w Telegazecie TVP1 (nie wiem, jak redaktorzy Telegazety się uchowali, chyba dlatego, że to takie niszowe medium - ale przyjdzie kryska na Matyska):
Policja zatrzymała i przesłuchała mężczyznę, podejrzewanego o wywieszenie w ub. tygodniu podczas meczu piłkarskiego na stadionie Wisły Płock transparentu o treści: "Tola ma Donalda. Donald ma Tole".
Wyobrażacie sobie? Tym teraz zajmuje się policja? Taki z premiera luzak i super koleś, pożartuje i w ogóle? A Kaczor to był paskuda, nie? Tamten to dopiero nie miał poczucia humoru, jak z niego drwili. Od razu "spieprzaj dziadu" i takie tam, co nie? (A przy okazji, wiecie, że Lech Kaczyński najpierw chciał gościa wysłuchać, a gdy usłyszał potok inwektyw, to powiedział "Spieprzaj pan", a nie "spieprzaj dziadu"? Możecie to sobie bez problemu obejrzeć w Internecie - "spieprzaj dziadu" pada dopiero na koniec, mruczane pod nosem przy wsiadaniu do samochodu. Kolejna "miejska legenda", jak o Maybachu ojca Rydzyka - nigdy nie miał takiego samochodu, ale cała Polska wie, że miał i już. To w ogóle była ciekawa manipulacja. Zaraz napiszę o tym osobny post).

Dla jasności - nie głosowałem ani na jednego, ani na drugiego. Ale ślepy nie jestem i być nie chcę. Co tu się wyprawia? Przecież to są stare, milicyjne metody. Kiedyś ludzie z różnych krajów Europy emigrowali do Polski, bo była ostoją wolności słowa i przekonań. Teraz "dziady spieprzają" za granicę, za chlebem, i owszem, ale i za wolnością, której tu zaczyna brakować. Nie daj Bóg, a wyjadą wszyscy mądrzejsi. Pozostaną - matoły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz