czwartek, 28 lipca 2011

Wiarygodność finansowa USA

Od paru tygodni gazety huczą o tym, że jeżeli do 2 sierpnia Partia Republikańska nie zgodzi się na zwiększenie limitu zadłużenia rządu Baracka Obamy, Stany Zjednoczone Ameryki Północnej utracą wiarygodność finansową, a rynki światowe czeka nowy kryzys.

To jest bzdura. Gdyby moja żona wydawała bez opamiętania pieniądze, a ja doprowadziłbym do ograniczenia możliwości jej portfela, to czy moje małżeństwo straciłoby wiarygodność finansową? Przecież świadczyłoby to tylko o zwycięstwie zdrowego rozsądku.

Barack Obama doskonale wiedział, jakimi środkami dysponuje w tym roku. I wydał wszystko w siedem miesięcy. Czy to świadczy dobrze o jego wiarygodności? Jakie remedium wymyślił na problemy? Czy chce mniej wydawać? Nie, domaga się więcej pieniędzy. Skąd je wziąć? Zwiększyć zadłużenie państwa. Spłata tego zadłużenia to już nie będzie jego problem.

Trzeba pamiętać w tej sprawie o paru rzeczach. W Stanach Zjednoczonych rząd może mniej niż w Polsce. Bardzo duża część państwa jest prywatna, i to, że rząd pana Obamy nie będzie miał pieniędzy, nie wpłynie specjalnie na funkcjonowanie gospodarki.

Partia Demokratyczna zgodziła się na ten budżet. Teraz łamie przyjęte ustalenia i żąda jego rewizji. To z pewnością jest słabość demokracji kadencyjnej - uciekanie w zadłużenie, które będzie problemem już kogoś innego. Nasz rząd też ma takie duże ciągoty, i dobrze, że Komisja Europejska zmusza go do pilnowania poziomu zadłużenia.

Jeżeli Republikanie nie zgodzą się na zwiększenie zadłużenia, to państwową sferę w USA czeka kilka ciężkich miesięcy. Dla państwa jako całości przyniesie to jedynie korzyść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz