Kolejna książka podróżnicza z serii biblioteki "Poznaj Świat" i kolejna, którą czytało się świetnie. Tony Halik, wbrew tytułowi, nie opisuje w niej swej najdłuższej wyprawy wzdłuż zachodniego brzegu obu Ameryk. Książka jest zbiorem różnych przygód, które spotkały go i jego rodzinę podczas tej podróży.
Na uwagę zasługuje język, którym autor opisuje swe przygody - dziś się tak nie pisze, nie wolno nawet. To język Wincentego Kadłubka czy Marco Polo, język, którymi opowiadało się historie, przekazywane z pokolenia na pokolenie przy ogniskach. Język ubarwiony, stylizowany.
Cieszę się, że czytanie takich książek sprawia mi przyjemność - połykam je wręcz, tak samo, jak wtedy, gdy miałem kilkanaście lat i czytałem Fiedlera, Centkiewiczów czy - trochę obok - Szklarskiego. Dziecko dziwiące się światu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz