Po raz kolejny aresztowano Lindę Gibbons, kanadyjską obrończynię praw dzieci nienarodzonych. Pani Gibbons ma 69 lat. Od lat jest aresztowana za to, że stoi pod klinikami, które dokonują aborcji (w Kanadzie obowiązuje 170-metrowa strefa "ochronna" wokół ośrodków aborcyjnych), z plakatem "Mamo, czemu?". Pani Gibbons nie wykrzykuje żadnych haseł, nie pikietuje - po prostu stoi i modli się w myślach. Nie odpowiada policji, w sądzie nie broni się, milczy.
W ciągu swojego życia przesiedziała za to 8 lat w więzieniu.
Amnesty International nigdy nie zajęła się jej sprawą.
Gdyby Amnesty International miało się zajmować katolikami, lub szerzej chrześcijanami, nie miałaby czasu na nic innego. To dzisiaj najbardziej - można chyba użyć tego słowa - gnębiona grupa ludzi na świecie.
OdpowiedzUsuń