sobota, 3 grudnia 2011

Suwerenność zagrożona

Przy okazji "walki" z kryzysem, a propos różnych pomysłów, słyszę o tym, że mogą ograniczać suwerenność państw. Suwerenność Polski będzie zagrożona, gdy budżet będą nam ustalać w Berlinie. Hmm... Ja suwerenność rozumiem inaczej, niż autorzy takich słów. Kto jest suwerenem, podmiotem suwerenności? Państwo? O, nie... Dla mnie suwerenem może być naród, a państwo często jest zagrożeniem dla suwerenności narodu. Lepiej jeszcze, suwerenem może być społeczeństwo.

Tusk i Rostowski, walczący z kryzysem poprzez zwiększanie zadłużenia państwa, a z bezrobociem poprzez zwiększanie armii urzędników - to mają być decyzje, służące suwerenności? One są wymierzone przeciwko suwerenności - bo dłużnik pozbywa się części swojej wolności na rzecz kredytodawcy.

Dlatego ucieszyłem się, gdy Otto Rehn zażądał od Rostowskiego planu ograniczenia zadłużenia. Pewne zasady wydają się być łatwe do powszechnego zaakceptowania - poziom deficytu czy długu, możliwość dodruku pieniędzy. I to, że ktoś będzie naszym politykom patrzył na ręce i ostrzegał nas przed nimi nie jest ograniczeniem suwerenności - wręcz przeciwnie, służy temu, by opresyjne państwo nie pozbawiało suwerenności społeczeństwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz