Kupujemy ten tygodnik od pierwszego numeru. Na razie jest świetny. Gdy pytam znajomych, to wielu z nich pamięta "Ozon" - nie był zły, ale się staczał i nie było mi smutno, gdy się skończył. Jest oczywiście ciągle "Najwyższy Czas!", trzymający swój poziom, lecz posługujący się zbyt bogatym metajęzykiem jak na głowy polskiej "prawicy". Mało kto jednak pamięta "Spotkania" pod redakcją Macieja Iłowieckiego - świetną inicjatywę sprzed wielu lat. Do dziś mi ich żal - czy "Uważam Rze" też będzie mi żal, czy jednak dadzą radę się utrzymać?
W ostatnich numerach były dwa artykuły, które żywo zarezonowały z moimi przekonaniami. Pierwszy o tym, że Kościół Katolicki w Polsce jest traktowany jako chłopiec do bicia - sam widzę, ile ta instytucja robi dobrego, i to często w dziedzinach, którymi nominalnie powinno zajmować się państwo. Tymczasem wykorzystuje się wszystko, by Kościół opluć i oczernić.
Drugi artykuł poświęcono mordercom - tym wszystkim, którzy są odpowiedzialni za stan dróg w Polsce. Pięć tysięcy trupów rocznie, sto tysięcy zabitych przez dwadzieścia lat kapitalistycznej Polski. Odpowiedzialni za to - macie ich krew na rękach! Jak się Tusk naśmiewał z PiSu i ich tempa budowy autostrad. W 2009 r. oddano do użytku niecałe 90 km autostrad, w 2010 30 km. W zeszłym roku GDDKiA miała wydać na budowę dróg 31 mld złotych - wydała tylko 19 mld! Za to plan wzrostu zatrudnienia w administracji nasze państwo wykonało ze znakomitą nadwyżką.
Polaków się okłamuje, okrada i zabija. A oni w podzięce głosują na kłamców, złodziei i morderców. Jakaś ironia tkwi w tym, że skutki najbardziej dotykają najgłupszych, którzy dają się na ten lep kłamstwa nabrać. I ani o tym mówić nie ma gdzie, ani pisać.
Teraz znowu inflacja - ślepi jesteście, nie wiecie, skąd się bierze inflacja? Przecież to jest proste prawo podaży i popytu, tyle, że zastosowane wobec pieniądza. Obłożono wszystkich dodatkowym podatkiem w formie inflacji, państwo potrzebowało pieniędzy, więc je sobie wzięło, bez zmiany prawa podatkowego i niepotrzebnego bicia piany wokół proponowanych ustaw. Więcej, więcej, żreć, żreć!!! Jak wszy na skórze chorego człowieka. A ten czuje, że ledwo zipie, ale te swoje wszy kocha! Na cztery najtłustsze odda swój głos ponad 90% wysysanych!
Ilu rodaków wyjechało za granicę... W latach osiemdziesiątych, dziewięćdziesiątych, w pierwszym dziesięcioleciu dwudziestego pierwszego wieku. Wielu z nich coś chciało robić, a Polska im tej możliwości nie dała. Ciągły odpływ najcenniejszych. Wielu z tych, którzy sobie jakoś tu radzą, też marzy tylko o tym, by po jakimś czasie nawiać do USA czy na południe Francji, spieprzyć z tego polskiego bagna.
Poczytajcie o ITIL i PRINCE, metodologiach zarządzania, opracowanych i opublikowanych przez rząd brytyjski, stosowanych powszechnie w wielu najlepszych firmach świata - to takimi rzeczami mogą zajmować się urzędnicy państwowi?!? Zrobić za państwową kasę coś, co pomoże biznesowi? U nas instytucje są po to, by biznesowi przeszkadzać, a pomagać rządowi.
Nie jestem ślepy i widzę wiele zmian. Ale dziś jest czas na gorycz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz