Główny Urząd Statystyczny przed chwilą opublikował dane o inflacji. Wynosi ona 5,0%, jest więc najwyższa od 10 lat, przy czym ceny żywności wzrosły w ciągu ostatniego roku o 9,4%.
Oznacza to, że zapłaciliśmy taki właśnie podatek od swoich pieniędzy. Podatek, nałożony równo na całe społeczeństwo przez rząd, bez konieczności jego ustalania i zdobywania zgody na jego podniesienie. Sami zgodziliśmy się ten podatek zapłacić, wybierając taki, a nie inny rząd.
By "zapiąć" budżet (i tak się nie dopina, ale chociaż żeby rozpadlina nie była zbyt szeroka) trzeba obniżać wydatki państwowe lub zwiększać wpływy, czyli głównie podatki. Obecny rząd skupił się na tym drugim, bo to jest łatwe - a cięcie kosztów wymaga wysiłku. W rezultacie mamy wyższy VAT oraz inflację, a przy okazji gwałtowny wzrost zatrudnienia w administracji.
Co interesujące, ok. połowa społeczeństwa (bo tyle w sumie według sondaży chce głosować na PO i PSL) nie ma nic przeciwko rosnącym cenom i armii urzędników, i chciałaby, by przez następne cztery lata się to nie zmieniło.
No to słodkiego, miłego życia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz