Czy z zamieszania wokół Stadionu Narodowego płyną jakieś pozytywne wnioski? Tak. Pierwszy to ten, że naciski polityczne w naszym kraju nie wystarczają już, by fuszerkę uznać - z powodów politycznych - za zakończoną inwestycję. Nadzór podchodzi do swoich obowiązków poważnie. Nie zawsze tak w Polsce było, i są dziś kraje, gdzie procedury bezpieczeństwa są masowo ignorowane.
Drugi pocieszający wniosek jest taki, że sprawa nie przechodzi bez echa - i są sposoby, media, dzięki którym przynajmniej część społeczeństwa czuje, jak robi się nas w konia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz