sobota, 5 lutego 2011

Pierwszy post z Androida

Często chciałem coś napisać, ale niestety nie było pod ręką komputera. Od teraz - mogę umieszczać posty bezpośrednio z komórki.
I oto ten pierwszy. Właśnie czytam "Księgę jesiennych demonów" Grzędowicza. W opowiadaniu "Czarne motyle" jest fragment o gościu, w którego dowodzie widniała informacja o tym, że urodził się w 1935 roku we Lwowie, ZSRR. Tak samo i mój tata - kolonia Bielin, ZSRR, 1943. Tylko wtedy to była Polska. Okupowana, krwawiąca, lecz według międzynarodowego prawa - Polska.

A propos czarnych motyli - ładny tytuł... Kilka miesięcy temu w "Gościu Niedzielnym" przeczytałem felieton Wojciecha Wencla o "podziemnych motylach". Coś wspaniałego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz